Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 26, 2021

Dzień po

szczepieniu. Samopoczucie najzupełniej normalne, wieczorem i w nocy pobolewała ręka, teraz jeszcze lekko ją czuję (rano ćwiczeń nie mogłam wykonać 😕), poza tym spoko. Samo szczepienie przebiegło bardzo sprawnie. Miałam wyznaczoną godzinę 11, chciałam być jakieś piętnaście minut wcześniej, i pewnie byłam. Zapamiętałam za to dokładnie godzinę na wyświetlaczu w samochodzie, jak wsiadałam po szczepieniu - była 10.56... M. ledwie zdążył zapłacić za parking, a miał ze sobą nawet laptopa na wypadek, gdyby przyszło czekać nie wiadomo jak długo. W jego przypadku (szczepił się w lutym, w puli nauczycielskiej) trwało to około czterdziestu minut. Druga dawka 30 maja, czyli od około połowy czerwca hulaj dusza (i ciało), piekła nie ma! A tak poważnie, to mam nadzieję, że uda nam się z M., moją przyjaciółką, w czerwcu pojechać na Hel. To od wielu lata nasza tradycja, tydzień na Helu (w Helu) - morze, spacery, gadanie, lektury. Nie byłyśmy dwa lata, w 2019 ja odchodziłam na emeryturę, więc grafik wak