Posty

Wyświetlanie postów z czerwca 1, 2021

Balkon

Obraz
Nie lubię grzebać się w ziemi. Wiem, że dziś słuszne jest lubienie, ale nic na to nie poradzę – wręcz nie cierpię. W moim rodzinnym domu zawsze były działki i działeczki. Najpierw trzeba było pielić, potem zbierać plony (pamiętam ogromne krzaki porzeczek oblepione owocami, kiedy w upale musiałam je zrywać, to wyobrażałam sobie, że jestem czarną niewolnicą i pracuję na plantacji bawełny; to był czas lektury Chaty Wuja Toma ), potem obierać i myć (znowu te cholerne porzeczki!) i w końcu zjadać. Jak sałata, to tylko sałata, rzodkiewki, ogórki – bo wysypało i obrodziło, pomidory „dochodziły” na parapetach i szafach (przedtem na parapetach sadzonki tych pomidorów, ale to na szczęście u babci, nie u nas). Lubię jednak siedzieć latem z książką na balkonie i lubię kwiaty, więc wsadzam. Zawsze mam dylemat z bratkami. Kocham mieć bratki od wczesnej wiosny, ale kiedy w maju przechodzi czas na pelargonie (maj), niecierpki, begonie, to te bratki są jeszcze ładne i żal mi wyrzucać, a później letni