Spacerowicz mały

Wczoraj słonecznie, acz bardzo zimno. Spacer udało się upartolić. Spotkaliśmy Jurka - mały, ale - chciałoby się powiedzieć - jary. Szybki bystrzak, wiedział, gdzie wiedzie jego życiowa droga i podążał bez oglądania się za siebie i dokoła. Dyskretnie asekurowaliśmy go na ścieżce rowerowej; co prawda na oko było pusto, ale niektórzy rowerzyści, jako ekologiczni użytkownicy dróg, potrafią na spacerowych ścieżkach rozwijać prędkości zawrotne i pojawiać się znienacka. 



Zajrzeliśmy na przystań NCŻ - dla niewtajemniczonych: Narodowe Centrum Żeglarstwa. Między wieloma jachtami stał Turkan. Łezka mi się zakręciła - tym jachtem Szymon Bzoma (notabene dr biologii) organizował kiedyś Rejsy na ptaki. Nie wiem, może nadal organizuje, tylko nie ma go w polu mojego wirtualnego widzenia. Kiedyś popłynęliśmy w taki rejs. Ptaków za dużo nie było, jak ktoś coś interesującego zobaczył, to wszyscy rzucali się na jedną burtę, a Szymon krzyczał, żeby nie przeciążać jednaj strony. Tam byli głownie starzy wyjadacze w temacie obserwacji, z lornetkami i obiektywami, że hej. Gadałam na pokładzie z jedną z takich właśnie, z dziewczyną, której pasją było fotografowanie ptaków, fascynująco o tym opowiadała. Ja właściwie nic nie widziałam, ale i tak było fajnie, bujało ostro, chlapało na pokład, jedliśmy bigos i piliśmy gorącą herbatę "z kotła". Wróciliśmy cali mokrzy. Acha, widziałam foki na łasze!





Był jeden jacht na sprzedaż, ale oczywiście jak zwykle nie mieliśmy przy sobie drobnych! 😃😀



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wakacje

Podwójne 500

Cortona