Cortona
Nareszcie! Odkąd dowiedziałam się o wystawie Signorelli 500, organizowanej w jego rodzinnym mieście w 500-lecie śmierci, nie mogłam się doczekać tegorocznych wakacji. Cortona leży rzut beretem od naszej toskańskiej miejscówki. Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem Luki Signorellego.
Wystawą odrobinkę
byłam zawiedziona. Jest niewielka, nie ma na niej obrazów z choćby sąsiedniego
Museo Diocesiano, nie ma też opcji biletu zachęcającego do odwiedzenia drugiej
placówki. Jest katalog – w wersji dużej, średniej i małej, ale wszystkie tylko
po włosku. Na wystawie można obejrzeć niezły film o życiu i twórczości
Signorellego, mowa w nim o wielkich realizacjach ściennych, jak Monte Olivieto i
Orvieto, mowa o aktywności w okolicznych miejscowościach, pokazana jest mapka z
zaznaczonymi m.in. Foiano della Vchiana, Lucigano, Castglion Fiorentono, ale
już bez prezentacji dzieł. A na samej wystawie tylko informacje o poszczególnych
obrazach, biografia bardzo syntetyczna. Brakowało mi szerszej perspektywy,
można to zrobić nawet przy oszczędnej prezentacji oryginalnych dzieł. Plusem
jest natomiast pokazanie wielu obrazów z kolekcji prywatnych, a także ciekawych
z muzeów zagranicznych, w tym sugestia rekonstrukcji Ołtarza z Metaliki (Pala
Metalica).
Zachwyciłam się Marią
Magdaleną z Orvieto – widziałam ją już wcześniej, w Museo Duomo w Orvieto, ale
cóż, w Orvieto jest się tak pochłoniętym freskami z Sądem Ostatecznym w
katedrze, że nie zostaje wiele potencjału emocjonalnego do zagospodarowania J. Tu zobaczyłam ją jakby na
nowo – jak młodszą siostrę tej z Arezzo (Piera della Francesca).
Komentarze
Prześlij komentarz